Obserwatorzy

wtorek, 10 sierpnia 2010

57. torebka

Chodziło mi ostatnio po głowie uszycie torebki takiej co to pomieści wszystko. Pomysł był, ale gorzej z realizacją, czas...
Szyłam przez trzy dni, w każdej wolnej chwili, czyli wtedy kiedy Bartek zasnął, ale w dzień, bo w nocy nie mogę zapalić światła.
Torebka nie do końca jest taka jak bym chciała, jest kilka niedociągnięć, ale o tym sza... wiem tylko ja... ;)

Jest duża, pakowna, ma 4 kieszonki, które pomieszczą : telefon, portfel, klucze i podręczną apteczkę. Tak, tak, apteczkę, bez niej nie wychodzę, jest maleńka, ale miesci same potrzebne rzeczy: nożyczki, gaziki, plastry, wodę utlenioną, żel na dziąsełka, maść rozgrzewającą, termometr, czopki, sól fizjologiczną. 

Na razie jest to tylko mała kosmetyczka, ale zamierzam uszyć coś bardziej odpowiedniego.


no, ale nie o apteczce miało być, a o torebce. Zresztą co tu więcej gadać, zobaczcie i oceńcie sami...

tak wygląda w środku

prezentacja w całej okazałości



i oczywiście foto w akcji ;)

6 komentarzy:

  1. Świetna!
    Notatka o apteczce rozbroiła mnie, już zapomniałam ile rzeczy musi mieć przy sobie mama malucha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super torba. Fajnie wyglądasz!!! Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra torba!
    "Złota rączka" z Ciebie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń