Obserwatorzy

poniedziałek, 12 lipca 2010

46. czy jestem złą matką?

Ostatnio stwierdziłam, że bardzo odbiegam od mojego otoczenia w kwestii wychowywania dzieci. 
Ludzie się dziwią, bo:

1. nie używam wózka

Wózka nie używam już od prawie 10 miesięcy. Cały czas noszę w chustach. Bartek jest przez to bardziej otwarty na świat, szybciej go poznaje. Nie jest połozony w wózku, zakryty po szyję kołderkami i kocami, a nad głową ciągle postawiona buda. Nawet zimą przy -15 stopniach był zamotany w chuście. I myslicie, że chorował? Nie, nie mam z tym żadnych problemów. Chłopak jest porządnie zahartowany, rozwija się prawidłowo, a nawet szybciej niż przewidziano w podręcznikach.
Pewnie też myślicie, że przez to ciągłe noszenie jest nauczony tylko na rękach. Nic bardziej mylnego. Tyle co go wynoszę na spacerach to mu starcza, w domu nie muszę go nosić, a tym bardziej usypiać na rękach.
Dzięki chuście nie musiałam szeroko pieluchować i mam szczęśliwe dziecko. 


Poza tym ludzie - jako jedyne ssaki - wyrzucają swoje młode z gniazda.

2. Nie używamy pampersów

Ludzie się dziwią, że nie korzystam z taaakiego przecież udogodnienia. A po co? Przecież taki pampers rozkłada się bardzo długo na wysypisku. A po drugie, Bartoszowi odparza się w tej folii tyłek. Używamy zwykłej tetry. I nie mam z tym wiele roboty. Pieluchy zmieniam równie często jak się zmienia pampki, grubsze sprawy trafiają do kibelka, a pieluszki składuję w zamykanym kubełku. Wieczorem wstawiam do prania na 60stopni, a wieszając od razu odpowiednio składam. Rano pieluchy są suche, poskładane i gotowe do użytku. 
Na noc, na spacer czy do lekarza - zawsze używamy pieluszek wielorazowych a nie pampersów.
Poza tym, tyłeczek o wiele ładniej w takich kolorowych pieluszkach wygląda :))



3. Nie wycieram za każdym razem buzi i rączek

Bartosz jako jedyne dziecko na podwórku, a jest ich kilkoro w podobnym wieku, kiedy się przewróci nie płacze. Nie przejmuje się też piaskiem na rekach, otrzepie i idzie dalej. Czasami też pójdzie na czterech po chodniku. Nie biegam za nim z chusteczkami, nie podnoszę ciągle kiedy się przewróci i nie jest prowadzany stale za rączkę, chodzi sam. Oczywiście jestem cały czas w pobliżu, zwracam uwagę, żeby nic z ziemi nie jadł. 
 Kolana, ręce i buzia całe ubrudzone, ale dziecko szczęśliwe :) i mama też...




Ostatnio się nauczył, że jak mama czegoś zabroni to się kładzie na ziemi i... strzela tzw focha, pół minuty i wstaje. Kiedy nie pozwolę pójść tam gdzie chce, potrafi położyć się na chodniku, nie bronię mu tego. To jest małe dziecko, które nie potrafi jeszcze uporać się ze swoimi emocjami, a w ten sposób może chociaż troche pokazać, że ma odrębne zdania niż mama. 
Czy to źle, że uczy się wyrażania samego siebie?








4. Jestem inna, bo: szyję, haftuję, dziergam, robię biżu


Jako jedyna i do tego tak młoda mam różne zainteresowania i umiejętności. Wychodzę na dwór zawsze z jakąś robótką. Mam swoje pasje zamiast pustego obgadywania sąsiadów. 
Spaceruje kilka kroków za Bartoszem i krzyżykuję lub dziergam spokojnie


Czasami czuję się jak kosmitka...

ale do tego już przywykłam :)





gdybym tylko jeszcze z mężem się dogadywała...



 

8 komentarzy:

  1. Według mnie jesteś wspaniałą mamą. Czyste dzieci nie są szczęśliwe, raz że na okrągło ktoś im zabawę przerywa latając z chusteczką a dwa niestety są bardziej podatne na choroby. Miałam takiego kolegę w piaskownicy. Dobrze że nie przejmujesz się opiniami innych. Fajnie jest być kosmitą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak trzymaj!
    Jesteś wspaniała!
    Napisz też czasem o tym starszym, fajnym chłopczyku.
    Pozdrawiam, wszystkiego dobrego życzę

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś normalna i wręcz godna naśladowania! Ja swoje dzieci (całą trójkę) wychowałam na tetrze i zrowo rosły! Wózka co prawda używałam, ale wtedy chusty nie były jeszcze popularne, bo gdyby były, to z pewnością korzystałabym z nich. Natomiast odbiegałam od"normy" długim karmieniem piersią- syna karmiłam 11 m-cy (po czym sam zrezygnował), starszą córkę 2 lata i 2m-ce czyli do dnia narodzin młodszej, a młodszą 2 lata i 8 m-cy. I jestem z tego dumna! Uchroniłam poniekąd w ten sposób moją strasza córkę przed rozwojem alergii.
    Zatem nie przejmuj się innymi! Tak trzymaj! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. uwazam ze nic nie robisz zle, najwazniejsze zeby bylo i dziecko i mama szczesliwe, ale nie przecze, jestes jak okaz z kosmosu. Powiedz tylko ze jeszcze nie otwierasz gotowych papek dla dzieci w sloiczku? Ze ktos taki chodzi po ziemi, i jeszcze napewno nie zestresowana.! Naleza Ci sie wielkie brawa.

    A zagladam tu po to, ze Ty nie zagladasz do mnie i nie podajesz adresu. A wiec czekam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Miła, wpadłam tutaj przypadkiem, acz skomentuję.
    Nie jestem jeszcze szczęsliwą mamuśką, ale musze przyznac Tobie po 4-kroć rację. Mam znajome które były/są kangurzycami, dzieciaki są zupełnie inne!
    O pieluszkach wielorazowych dowiedziałam się nie tak dawno temu i z miejsca poparłam ideę!
    A i higieniczna czystosc to pierwszy stopien do alergii na wszystko.

    Zatrzymam się jednak przy ostatnim punkcie. Sama jestem kosmitką. Chodze, jezdżę wszedzie z robótką. Na Woodstock, do szkoły, na piknik - wszędzie. Raz ze to zapobiega obgryzaniu paznokci, a dwa ze to takie miłe tworzyc cos, miec hobby. Doskonale rozumiem twoje podejscie i popieram cię gorąco! Nasza craftowa innosc jest wspaniała!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zafascynowałaś mnie tym wpisem. trafiłam tu bo pokazałaś jak uszyć pieluszkę wielo.
    proszę zdradź mi jak sobie radzisz/radziłaś będąc z małym w podróży. trochę przeraża mnie jechanie ze śmierdzącą bombą na zakupy, bo mała zrobi mi psikusa na początku zakupów w supermarkecie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wlasnie trafilam na Twojego bloga - bardzo mnie zainteresowal. Szukalam wzorow na szydelko, a znalazlam superciekawy wpis o chustach. Pozdrowienia z Kolobrzegu!Marta

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj:)
    No jakbym czytała swoje myśli;)
    mój drugi maluszek tym samym trybem "leci"- chusty, mt, wielo i mamine szycie:) a ostatnio druty i marzenie o szydełku- tak trafiłam do Ciebie na tutek o kwiatkach;)

    pozdrawiam cieplutko

    Madziula

    OdpowiedzUsuń