Ostatnio mój przyjaciel poprosił mnie o wyszycie, a właściwie wykrzyżykowanie herbu. Podesłał mi zdjęcia jak to ma wyglądać. Moim zadaniem było przerobienie tego na sensowny schemat.
Schemat zrobiłam, kawałek szmatki do haftowania, tamborek, igły i nici też się znalazły, tylko jednego brak... umiejętności
Bo jak zrobić coś czego się w życiu nie robiło, ale czego to nie zrobi się dla przyjaciela :)
Wstałam w piątek rano przed 6, kiedy dzieci jeszcze spały, żeby sobie trochę poszydełkować, tylko że szydełko się schowało :/
Nie lubię siedzieć bezczynnie, wieć ten czas spożytkowałam na naukę krzyżyków :)
oj, ciężko mi to szło
w ramach wprawki zrobiłam małą różę. żeby nie było, że szydełko zostawiłam to wzrór zaczerpnięty z gazety "Szydełkowanie - wiosenne inspiracje" nr 2/2009 model 20 - Serwetka z różami
a to moja przeróbka na krzyżyki
zajęło mi to aż 2 h
Róża jest malutka, ma zaledwie 4,5 cm x 3 cm, herb dla przyjaciela ma mieć format A4.
Przez cały dzień, w każdej wolnej chwili rysowałam siatkę i ... zaczęłam haftować.
Oto efekt mojej czterodniowej pracy. Z 15 000 krzyżyków zrobiłam dopiero jakieś 2 tys.
Ale jesteś zdolna! Pierwsze w życiu krzyżyki i już takie piękne. Róża super! Herb również zapowiada się atrakcyjnie.
OdpowiedzUsuńdziękuję Tereso, mam nadzieję ze szybko ukończe te 15000 krzyżyków
OdpowiedzUsuń