Dawno mnie tu nie było, a to za sprawą mojego maluszka. Kiedy miał 5 miesięcy zaczął pełzać po mieszkaniu, a mając 6,5 miesiąca zaczął stawać na nogi. Teraz pełza po podłodze i szuka przy czym można stanąć. Wspina się przy wszystkim. Nie mam szansy na swobodne posiedzenie.
Czasami tworzę jakieś grzechotniki i na potrzeby tego stworzyłam swoje metki.
Do mojego skromnego stadka grzechotników
dołączyły kolejne:
grzechotnik o dwóch twarzach, podarowany na aukcję charytatywną
duszek z okazji narodzin mojego siostrzeńca Kacpra
grzechotnik walentynkowy
oraz uszyty dziś rano, kiedy mały spał grzechotnik Patrzyduszek
witaj,
OdpowiedzUsuńbardzo fajne te Twoje grzechotniki. Moje dzieciaczki uwielbiają tego typu przytulasie...
pozdrawiam
Bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuń