Dopiero teraz zauważyłam, że nie pochwaliłam się świątecznymi dziergadełkami. Ale tak teraz mam, że brak czasu na wszystko, od kiedy mój małż mnie zostawił :))
Zostawił, bo pojechał w delegację... A ja przywiązuję małego szmatą (czyt. chustą :)) ) do siebie i biegam ze starszym między przedszkolem, terapią, logopedą a muzykoterapią. Czasami mam już dosyć. Chciałabym usiąść z kaweczką, szydełkiem i spokojnie posiedzieć parę minut. I zrobię tak, ale to pewnie już nie w tym wcieleniu...
Koniec gadania - trzeba pokazać swoje nocne wypociny :))
Piękne te Twoje "wypocinki"! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziekuję bardzo
OdpowiedzUsuń